Jak rozmawiać z mężczyzną

Jak rozmawiać z mężczyzną

Mówi się, że mężczyźni żyją w świecie, który jest czarno-biały, kobiety zaś w takim, w którym nie dość, że jest wiele odcieni szarości, to i obłędnie dużo innych barw. Coś w tym bez wątpienia jest – niejedna dziedzina nauki ma w tym temacie wiele do powiedzenia.

Owe różnice w samej konstrukcji płci, jak  i odbiorze czy interpretacji świata, przekładają się na naszą codzienność, w tym także komunikację. Mężczyźni – tak ze swej natury, jak i w przeciwieństwie do kobiet – wydają się bowiem mniej rozmowni, otwarci czy wylewni. Inaczej czują, widzą, a i mówią. Bywa, że z tej przyczyny owo międzygalaktyczne porozumienie jest - najzwyczajniej w świecie - trudne.

Ile razy zdarzyło ci się, że podczas twojego monologu partner robił coraz większe oczy, a mowa jego ciała wskazywała na wzrastające poirytowanie? A ty? Czy nie masz czasem ochoty, by – na fali wściekłości – cisnąć czymś w męża, po czym otoczyć się murem niezrozumienia?

To, że kobiety i mężczyźni się od siebie różnią, jest nie tylko sprawką płci mózgu, ale i okoliczności społeczno-kulturowych, które kreują nas w taki, a nie inny sposób. Czy to znaczy, że komunikacja między płciami nie jest możliwa? Absolutnie nie! Po pierwsze - są sposoby, by uczynić ją i satysfakcjonującą, i efektywną. Po drugie - pamiętajmy o tym, że tak, jak nie każda kobieta jest z Wenus, tak i nie każdy mężczyzna pochodzi z Marsa.

reklama

Jak rozmawiać z mężczyzną?

Jak twierdzą specjaliści, mężczyźni wolą fakty, a co za tym idzie - rzeczowe, zwięzłe wypowiedzi  (są mistrzami w rozmowach o rzeczach i zjawiskach, a nie zdania na ich temat). Kobiety koncentrują się na ludziach, emocjach, dostrzegają niuanse i konteksty, mężczyźni zdają się być wolni od tych percepcyjnych konstrukcji. Aby zatem uniknąć frustrującego poczucia niezrozumienia, rozsądnym wydaje się pomysł, byś swe elaboraty na wszelkie tematy oraz wnikliwe analizy stanów emocjonalnych odłożyła na potem, na ploteczki z przyjaciółką (albo pisz pamiętnik).

Prowadząc codzienną konwersację z partnerem, naucz się rozróżniać konstruktywną rozmowę od hobbystycznego zrzędzenia, które uprawiasz, a które niczemu nie służy i nic dobrego nie daje (oprócz chwilowej ulgi, jaką odczujesz, po wyrzucaniu z siebie negatywnych emocji). Sprawia zaś, że się od siebie odsuwacie.

Zauważyłaś, że my – kobiety, niemal trwamy w ciągłej gotowości do wymiany zdania? Mężczyźni zaś często, w odpowiedzi na zaczepkę konwersacyjną, wydają się zdziwieni i… spłoszeni. Dla nich „porozmawiajmy” to nie element rzeczywistości społecznej - to niepewność, a może i... zasadzka. Czasem warto swego partnera do rozmowy przygotować.

Staraj się wysłuchać drugiej strony – nawet, jeśli uważasz, że to, co mówi mąż, to kompletna bzdura. Niemniej uwaga i – ekhm – cierpliwość, jaką poświęcasz swemu rozmówcy, nie dość, ze pozwala ci zapoznać się z odmiennym stanowiskiem, i w rezultacie osiągnąć kompromis, to i będzie (ups! powinna być!) dlań sygnałem, że ważne jest dla ciebie zarówno to, co do ciebie mówi, jak i on sam.

Czego nie powinnaś robić:

Nie generalizuj – zapomnij o: „Bo ty zawsze…”, „Bo ty nigdy…”, „A ty jak zwykle…”

Nie wściekaj się, jeśli jako komentarz do twego studium emocji, jakie wywołały w tobie wydarzenia minionego dnia, zamiast zrozumienia i empatii, otrzymujesz… plan działania, byś szybko mogła rozwiązać problem. Mężczyźni zdają się w ogóle nie rozumieć zjawiska myślenia na głos i nie dostrzegają uzdrawiającej mocy gadania samego w sobie. Zupełnie nie rozumieją, że my kochamy rozbierać problem niczym cebulę, rozpracowywać szczegóły, brać pod lupę tło.To nie czcze gadanie, a emocjonalne katharsis!

Nie oczekuj, że mężczyzna odwzajemni ci się wylewnością i dopuści cię do swych najskrytszych tajemnic. Kobiety nie uważają, że odsłonienie wnętrza jest oznaką słabości – dla nas to bardziej dowód dojrzałości i oznaka pewności siebie. Mężczyzna niechętnie będzie mówił o tym, że jednak nie jest supermenem.

Nie angażuj w wasz spór osób trzecich – ani bezpośrednio (prosząc o rozstrzygnięcie kwestii kogoś, kto akurat – dla niego nieszczęśliwie – znalazł się pod ręka), bądź zaocznie, powołując się na to, co kiedyś w tym lub podobnym temacie zadeklarował.

Nie próbuj czytać w myślach męża, nie dokonuj własnej interpretacji tego, co nie wypowiedziane – „Nie, tobie nie zależy”, „Koniec dyskusji! Ciebie to kompletnie nie interesuje”.

Nie mnóż popełnionych win – jeśli przerabiasz temat nie wyrzucenia śmieci, nie rozpatruj też przewinień partnera tych z wczoraj, sprzed tygodnia i początku narzeczeństwa.

Jeśli chcesz się czegoś naprawdę dowiedzieć, nie zadawaj swemu mężczyźnie pytań ogólnych. Jeśli zagaisz: „Co w pracy”, możesz być pewna, że jego odpowiedź zamknie się w jednym słowie. Posługuj się pytaniami pomocniczymi – szczegółowymi.

Nie przesadzaj z analizowaniem wypowiedzi twojego partnera. Choć doprawdy trudno to zrozumieć, on – raczej na pewno - nie przekazał ci żadnej treści pomiędzy wierszami.

Nie wybielaj się i nie przerzucaj całej winy na partnera. To nie fair.

Pamiętaj, że krzyki, dzikie awantury, bogato ilustrowane listy zażaleń i inne sensacje wokalne, choć w widowiskowy sposób ożywiają pożycie rodzinne, jednakowoż nie dają dobrych rezultatów.

Uważaj też na inne kobiece moce. Mały emocjonalny szantaż, aluzje czy podteksty, wcale nie są takimi niewinnymi gierkami, jakby się mogło wydawać. To groźna broń, która komplikuje życie.

Cha! To dobre! Czy wiesz, że choć mężczyźni zwyczajowo deklarują, że kompletnie nie rozumieją naszego zamiłowania do „kłapania”, to badania dowodzą, że wielu z nich, kiedy ich kobiety milczą (o co nie raz prosili i modlili się żarliwie), zaczynają się poważnie niepokoić i… odczuwać dyskomfort. Niektórzy z nich wręcz obawiają się, że coś się święci.

Monika Zalewska-Biełło

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: