reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Trudny poród, metoda hipotermii u noworodka..

@kromal Jest taka pianka Ginexid. Kobiety bardzo chwalą po szyciu krocza. Poza tym od siebie bardzo polecam wietrzenie. Jak najmniej siedzenia z zaciśniętymi nogami. Lóżko, krzesło można zabezpieczyc podkładami jednkrazowymi takimi jak do przewijania niemowląt. Ruszać się, ale nie ulegać wrażeniu, że już wszystko może robić. Połóg jednak powinien być okresem kiedy kobieta dostaje dużo pomocy od innych. Wartościowa dieta, nawodnienie, kontynuacja suplementów witaminowych.
 
reklama
@kromal wietrzenie rany, unikanie siedzenia, podawanie jedzenia do łóżka ;) ale dużo chodzenia, ruchu (profilaktyka przeciwzakrzepowa). Po 8 tygodniach po porodzie wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicznego.
Czasami wystarczy jedna wizyta, a czasami więcej. Zależy od rany.
I zdecydowanie nie słuchajcie teraz o wszystkich powikłaniach. Rehabilitacja jest konieczna (polecam vojte), załatwicie sobie wwr, ustawę za życiem, czy czasowe orzeczenie o niepełnosprawności, ale tylko jeżeli jesteście na to psychicznie gotowi.
Są dzieci, które z niedotlenienia i hipotermii wychodzą bez szwanku :)
 
Dzięki za cenne informacje ! Rana u żony goi się prawidłowo, sprawdzamy, oczyszczamy, szwy troszke ciągną ale jest znośnie, z żoną rozmawiam cały czas, jednak staram się, żeby uciekała też gdzieś myślami, dziś wzięliśmy się za "papierologie", laktacje żona pobudza cały czas, trzyma dietę (doktor powoedziała, aby jednak trzymała, żeby nie musieli podawać leków na kolki), dziś synka ogrzali, nabrał kolorów, wygrzał się bez komplikacji, więc pierwszy raz podali mu pokarm 2ml bezpośrednio do żoładka, żeby sprawdzić, czy żołądrk i jelita pracują, jeśli podejmą pracę, żonka będzie mogła wozić pokarm, po wybudzeniu był ko.pany, i Pani położna powiedziała, że jak robiła higienę jamy ustnej to synek zaczyna mieć odruchy ssania, synek ruszał też delikatnie ustkami przy nas (znaczy przy mnie i przy żobie, pobieważ wchodzimy osobno) także jesteśmy pełni nadzieii, i cieszymy się z każdwj dobrej informacji, bardzo dziękuję za słowa wsparcia !
 
Dzięki za cenne informacje ! Rana u żony goi się prawidłowo, sprawdzamy, oczyszczamy, szwy troszke ciągną ale jest znośnie, z żoną rozmawiam cały czas, jednak staram się, żeby uciekała też gdzieś myślami, dziś wzięliśmy się za "papierologie", laktacje żona pobudza cały czas, trzyma dietę (doktor powoedziała, aby jednak trzymała, żeby nie musieli podawać leków na kolki), dziś synka ogrzali, nabrał kolorów, wygrzał się bez komplikacji, więc pierwszy raz podali mu pokarm 2ml bezpośrednio do żoładka, żeby sprawdzić, czy żołądrk i jelita pracują, jeśli podejmą pracę, żonka będzie mogła wozić pokarm, po wybudzeniu był ko.pany, i Pani położna powiedziała, że jak robiła higienę jamy ustnej to synek zaczyna mieć odruchy ssania, synek ruszał też delikatnie ustkami przy nas (znaczy przy mnie i przy żobie, pobieważ wchodzimy osobno) także jesteśmy pełni nadzieii, i cieszymy się z każdwj dobrej informacji, bardzo dziękuję za słowa wsparcia !
Kolki nie biorą się z tego, co mama zje.
 
Nawet na stronie ministerstwa i narodowego instytutu żywienia jest napisane, że dieta matki karmiącej to mit i kolki nie biorą się z diety matki. Ale lekarze i położne dalej swoje, bo nikt w tym kraju nie aktualizuje wiedzy, tylko powiela taka sprzed 50 lat.
Aczkolwiek przyznam, że drugie dziecko rodziłam w szpitalu, który miał rzetelną wiedzę. Aż szok. Normalnie mieliśmy paczka na Tłusty czwartek, brokuły w obiedzie i wszystko to, za co babcie za głowę by się złapały. 🤣
 
Dieta żony powinna być odżywcza dla NIEJ. Lekkostrawnośc ma sens w tym zakresie, żeby ONA nie miała zaparć, bo to mało zdrowe w ogóle a przy urazie krocza tym bardziej problematyczne. Z tzw. dieta matki karmiącej trzeba bardzo uwazac, bo zazwyczaj pod tym kryje się dieta eliminacyjna, która wyrządza szkodę organizmowi i psychice kobiety. A kolkowe dziecko i tak wyje.

Swoją drogą, ciekawe, co to za leczenie kolek w szpitalu? Podejrzewam, że takie, których stosowanie jest odradzane w warunkach domowych...
 
Co do diety, możliwe, że macie rację, ale żona tak czy inaczej odżywia się zdrowo, dziś miał kolejne usg przezciemiączkowe, na szczęście nie widać nic niepokojącego, oprócz dwóch małych torbielii, leki na śpiączkę farmakologiczną zostały obniżone, tak, że respirator teraz wspomaga jego oddech tylko, lekarz powiedział, że reaguje na bodźce, możliwe, że jutro spróbują go wybudzić, problemem są nerki, ma podwyższone crp, dostaje antybiotyki, ale się nic nie pogarsza i pierwszy raz usłyszeliśmy (w to co cały czas wierzymy), że może wyjdzie z tego bez problemów, od wczoraj też załatwiamy "papierologie", mamy akt urodzenia, pesel, żona dziś złożyła dokumenty od nośnie macierzyńskiego i wychowawczego, pismo do pracodawcy odnośnie zgłoszenia do ubezpieczenia, w urzędzie miast zgłoszenie do wywozu śmiecii, czy patrząc na to jest tego sporo, ale to już chyba zamknięcie listy
 
Co do diety, możliwe, że macie rację, ale żona tak czy inaczej odżywia się zdrowo, dziś miał kolejne usg przezciemiączkowe, na szczęście nie widać nic niepokojącego, oprócz dwóch małych torbielii, leki na śpiączkę farmakologiczną zostały obniżone, tak, że respirator teraz wspomaga jego oddech tylko, lekarz powiedział, że reaguje na bodźce, możliwe, że jutro spróbują go wybudzić, problemem są nerki, ma podwyższone crp, dostaje antybiotyki, ale się nic nie pogarsza i pierwszy raz usłyszeliśmy (w to co cały czas wierzymy), że może wyjdzie z tego bez problemów, od wczoraj też załatwiamy "papierologie", mamy akt urodzenia, pesel, żona dziś złożyła dokumenty od nośnie macierzyńskiego i wychowawczego, pismo do pracodawcy odnośnie zgłoszenia do ubezpieczenia, w urzędzie miast zgłoszenie do wywozu śmiecii, czy patrząc na to jest tego sporo, ale to już chyba zamknięcie listy
Trzymam za Was kciuki. Takie torbielki ma wiele dzieci, szybko się wchłaniają i nie mają znaczenia klinicznego.
 
reklama
Do góry