reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odwiedziny po porodzie :)

Kolorowych1

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
28 Listopad 2021
Postów
53
Hej kochane ❤️ Czy u was też teściowa była oburzona jak poinformowałyście ją o tym , że pierwsze chwile z dzieckiem chcecie spędzić w trójkę ? Rodzę pod koniec czerwca, moja teściowa jest nauczycielką a więc ma 2 miesiące wakacji. Mieszkamy za granicą więc wymyśliła sobie że przyjedzie na początku lipca na tydzień do nas. Będzie to moje pierwsze dziecko i wnuk w rodzinie. Wiadomo okres wakacyjny , więc moi rodzice akurat mają urlop i jadą na wakacje i ich nie będzie. Ale już na początku oznajmiłam ,że nie chcę aby ktokolwiek do mnie przyjeżdżał bo sama chcę z mężem przyzwyczaić sie do nowej sytuacji. Będzie także przychodzić do mnie położna codziennie przez 2 tyg żeby sprawdzać jak mi idzie z maluszkiem. Wiadomo też połóg nie wiadomo jak będę się czuć itd. Moi rodzice to uszanowali a teściowa nie koniecznie. W sumie oburzyła się na myśl jak powiedziałam , że przez 3 tyg chcemy być sami. Oczywiście powiedziała że jeszcze sama zatęsknię żeby ktoś do mnie przyjechał i mi pomógł. Chcemy przyjechać do Polski we wrześniu jak już wszystkie dokumenty będą pozałatwiane. Mąż oczywiście się obraził na mnie bo mogłabym w końcu powiedzieć tak a nie robić problem. W późniejszym terminie jadą na wakacje i dlatego nie będą mogli przyjechać, początek lipca to jedyna opcja .Moja rodzinna też nie da rady przyjechać w innym terminie bo wiadomo już więcej urlopu nie dostaną .Mąż oznajmił że przecież możemy przez ten tydzień dać jakoś radę. Ale nikt nie liczy się z moim zdaniem.. wyszłam na najgorszą bo powiedziałam NIE. Dla mnie nie było by problemu jakbym mieszkała na miejscu ewentualne odwiedziny trwały maks 2 h i każdy idzie do domu ale nie zgadzam się na tydzień czasu …
Czy naprawdę zrobiłam coś złego ?
 
reklama
Hej kochane ❤️ Czy u was też teściowa była oburzona jak poinformowałyście ją o tym , że pierwsze chwile z dzieckiem chcecie spędzić w trójkę ? Rodzę pod koniec czerwca, moja teściowa jest nauczycielką a więc ma 2 miesiące wakacji. Mieszkamy za granicą więc wymyśliła sobie że przyjedzie na początku lipca na tydzień do nas. Będzie to moje pierwsze dziecko i wnuk w rodzinie. Wiadomo okres wakacyjny , więc moi rodzice akurat mają urlop i jadą na wakacje i ich nie będzie. Ale już na początku oznajmiłam ,że nie chcę aby ktokolwiek do mnie przyjeżdżał bo sama chcę z mężem przyzwyczaić sie do nowej sytuacji. Będzie także przychodzić do mnie położna codziennie przez 2 tyg żeby sprawdzać jak mi idzie z maluszkiem. Wiadomo też połóg nie wiadomo jak będę się czuć itd. Moi rodzice to uszanowali a teściowa nie koniecznie. W sumie oburzyła się na myśl jak powiedziałam , że przez 3 tyg chcemy być sami. Oczywiście powiedziała że jeszcze sama zatęsknię żeby ktoś do mnie przyjechał i mi pomógł. Chcemy przyjechać do Polski we wrześniu jak już wszystkie dokumenty będą pozałatwiane. Mąż oczywiście się obraził na mnie bo mogłabym w końcu powiedzieć tak a nie robić problem. W późniejszym terminie jadą na wakacje i dlatego nie będą mogli przyjechać, początek lipca to jedyna opcja .Moja rodzinna też nie da rady przyjechać w innym terminie bo wiadomo już więcej urlopu nie dostaną .Mąż oznajmił że przecież możemy przez ten tydzień dać jakoś radę. Ale nikt nie liczy się z moim zdaniem.. wyszłam na najgorszą bo powiedziałam NIE. Dla mnie nie było by problemu jakbym mieszkała na miejscu ewentualne odwiedziny trwały maks 2 h i każdy idzie do domu ale nie zgadzam się na tydzień czasu …
Czy naprawdę zrobiłam coś złego ?
Nie, nie ma w tym nic złego. My przy synu poinformowaliśmy wszystkich, że przez pierwsze tygodnie chcemy być sami. Rodzina zobaczyła syna po 3-4 tygodniach. Nikt nie miał pretensji.
 
Pokaz mężowi nasze wiadomości.

Rodzina zdąży jeszcze poznać wnuka. Nacieszcie się sami przez te pierwsze tygodnie. ;-) a jak tesciowa się obraża no to... sorry. Ale no nie. Poród to też jest wyczyn. Też będziesz chciała dojść do siebie. Poczuć się komfortowo w domu.
 
Moja teściowa przyjechała do nas trzy dni po wyjściu ze szpitala. Fajnie było jak mogłam sie zdrzemnąć, a ona pilnowała malego. Ale popołudniu pojechała do siebie! Jakby miała mi siedzieć tydzień to jednak bym podziękowała za jakiekolwiek odwiedziny 😜 Ta drzemka owszem była miła, ale nie niezbędna. Po porodzie człowiek chce po prostu mieć spokój, bez krzątających się po domu dodatkowych osób. Mąż może tego nie rozumieć, bo to nie on urodzi, nie on będzie czuł ból, nie on nie będzie mógł siedzieć, nie on będzie krwawił, nie on będzie karmił. O jeszcze to karmienie... Miałam problemy z przystawieniem synka do piersi, nie chciał złapać za nic. Butli w sumie też nie bardzo łapał, na początku mieliśmy duże problemy z karmieniem czymkolwiek. A teściowa przyjechała i oczywiście wygłaszała swoje mądrości 'no jak nie chce jeść? Jak jest głodny to wsadzasz cyca i dziecko je'. Taaa...takich słów potrzebuje zestresowana młoda mama 😐

Serio początki są trudne, uczysz się wszystkiego od początku. Absolutnie nie chciałabym żeby ktoś zaburzał nam ten czas na dłużej niż kilka godzin.
 
My również powiedzieliśmy, że chcemy być sami przez pierwsze 2-3 tygodnie... to było bardzo potrzebne i nawet twój mąż to zrozumie jak zobaczy jaki to rollercoaster na początku.
 
Moja teściowa mieszka na drugim końcu Polski, więc jej przyjazdy też łącza się z nocowaniem.
Też planowała przyjazd od razu. Ale że niespecjalnie się lubimy, to powiedziałam, że bez szans. Finalnie poszedł wielki foch i teraz nie interesuje się wnukiem kompletnie. Widziała go raz, jak miał 7 miesięcy i jedyne co robi, to bez konsultacji z nami kupuje mu zabawki nieodpowiednie dla jego wieku 🙈
 
Moja rodzina czekała dość długo, zanim zobaczyła na żywo nasze córki. Pierwsza w kwietniu, więc chodziło raczej o to, żebym doszła do siebie i żeby mała mogła już śmiało jeździć w gondoli i wtedy były spacery codziennie, dziadkowie prawie mieli grafik na jazdy wózkiem. W drugim przypadku był koniec października, więc siłą rzeczy trzeba było poczekać na jakąś tam pogodę, żeby wyjść z noworodkiem i było to samo. Jeżeli chcieli kontaktu z dziewczynkami, to nigdy im tego nie zabranialam, ale szli na spacery, nie było przesiadywania u nas i goszczenia się naszym kosztem. Wszyscy byli zadowoleni, dziadkowie, bo na osiedlu się mogli pochwalić wnuczkami przed znajomymi 😆 i my, że mamy jakiś czas w samotności.

Ale my nie jesteśmy szczególnie towarzyscy i nasze rodziny o tym wiedzą. Wszyscy, tj moi i jego rodzice oraz mój brat z narzeczoną plus moja przyjaciółka zjeżdżamy się na święta, na urodziny dzieci i jak jest sezon to tak co dwa miesiące na grilla u nas. Nie ma spontanicznych wlotów do nas w niedzielę na cały dzień, nikt nie czuje się zobowiązany do gościny w obie strony i tak dalej, a dużo spośród osób, które znam mają takie zasady, że tak to nazwę. Młodzi wpadają do nas czasem spontanicznie, bo szwagry się kochają bardzo, a dziewczynki szaleją za swoją przyszłą ciocią, to wiadomo :) Rodzice natomiast zawsze wpadają uprzedzeni, nawet jak teść tylko coś chce przywieźć, to zawsze dzwoni czy można. Moim zdaniem to jedyne wyjście jeśli chce sie zachować autonomię Waszej rodziny jako dwójki plus dziecko/dzieci. Trzymaj się!
 
Ja również rodziłam w czerwcu i też mieszkamy za granicą. Moja mama przyjechała jak jeszcze nie urodziłam i została prawie 2 tyg po porodzie. Teściowa przyjechała w podobnym czasie, więc miałam dwie mamy koło siebie i nie wspominam tego źle. Mi akurat moja mama bardzo pomogła. Teściowa też. 2 tygodnie po porodzie przeprowadzaliśmy się jeszcze i pomoc była mi potrzebna. A tydzień to nie jest aż tak długi czas, żeby robić z tego aż taką aferę. Ale ja akurat należę do tych osób bardzo rodzinnych i chciałam, żeby babcie szybko poznały pierwszą wnuczkę.
 
Ja też uważam, że nie ma co demonizować przyjazdu teściowej na tydzień. Jeszcze się okaże, że to była najlepsza decyzja. Jedyne co, to bym przedyskutowała z mężem, by powiedział swojej mamie, że nie chcesz żadnych rad (chyba że sama o nie poprosisz).

PS. Równie dobrze może się okazać, że urodzisz w połowie lipca lub pod koniec maja...
 
reklama
Nie, nie zrobiłaś nic złego. Postawiłaś swoje granice a to bardzo ważne, żeby zrobić to teraz, bo po pierwsze po porodzie będzie Ci dużo ciężej jak będziesz osłabiona, a po drugie jak urodzi się dziecko to będzie coraz więcej takich sytuacji naginania granic kiedy wszyscy dookoła będą cię pouczać jak wychowywać dziecko albo jak ubierać albo jak karmić itp.
Ja kocham moja teściowa, jest taka osoba, która zawsze podrzuci obiad, ciasto, zajmie się dzieckiem jak trzeba, ale nie wyobrażam sobie, że miałaby ze mną siedzieć tydzień razem zaraz po narodzinach dziecka.
Masz kontakt ze swoją położna? Może ona powinna wytłumaczyć twojemu mężowi na czym polega połóg, bo on sobie prawdopodobnie nie zdaje sprawy. Jak rodzisz naturalnie będziesz musiała ta ranę wietrzyć czyli mówiąc najprościej leżeć bez gaci na podkładzie albo na ręczniku i będzie leciała z ciebie krew i odchody połogowe (jak ktoś jadł teraz i jest wrażliwy to sorry, ale może takim językiem do faceta dotrze :p). Jak rodzisz CC też będzie trzeba ranę wietrzyć. A tak zapomniałabym musisz jeszcze wietrzyć rany na sutkach. Czyli wygląda to tak, że lezysz bez majtek na ubrudzonym ręczniku a na piersiach masz nałożony krem na brodawki co wyglądają jak wisienki na torcie z bitej śmietany. Teściowa jest gotowa na taki widok? Ty będziesz się z tym dobrze czuła? Bo jak ci się powikla rana przez to, że teściowa nie chce uszanować twojego zdania i będziesz musiała brać antybiotyk albo mieć korektę szwu to co wtedy? Po drugie pierwsze 2 tygodnie chodzisz jak zombiak przez niewyspanie, ja nie wiedziałam jaki jest dzień i jak się nazywam chociaż sprawdzałam to 20 x na dobę a na moje dziecko nie mogłam narzekać, bo spało wtedy super jak na noworodka (co 3 h pobudka książkowo). Po trzecie ryzyko depresji poporodowej. Po porodzie najważniejsza jesteś ty i dziecko, nie teściowa ani ciocia po szwagrze. Ty musisz zadbać o siebie żeby móc się opiekować dzieckiem. Wszelkie drzemki w dzień, odpoczynek to jest dla dobra twojego dziecka. Jeśli nie będziesz wypoczęta to to się odbije prędzej czy później na tobie i twoim dziecku. Ja miałam momenty, że z braku snu miałam zawroty głowy takie i brak rownowagi, że musiałam dziecko oddać tacie pod opiekę na 20 minut i iść się położyć, bo inaczej stanowiłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa tego dziecka.
Teściowa jeśli chce to może przyjechać do hotelu i przychodzić pomagać. Ugotować obiad, zająć się dzieckiem kiedy ty się przepisz, posprzątać. Nie daj się wróbic w to, że jest gościem i ty masz jej podawać herbatę.
Aha no i bardzo nie życzę, ale co w sytuacji kiedy będziecie musieli zostać w szpitalu dłużej? Kiedy będą jakieś powikłania poporodowe?
Od początku lipca do końca sierpnia są dwa miesiące ma czas żeby przyjechac do was kiedy będziecie na to gotowi. Na ile jedzie na te wakacje 1,5 miesiąca?
Szkoda, że mąż nie trzyma twojej strony i rozumiem, że musisz czuć się źle i osamotniona w tym momencie, ale jeżeli jest mądrym facetem to może po prostu wynika to z jego braku wiedzy. Są różne filmiki, webinary na temat połogu, spróbuj mu puścić albo obejrzeć razem. Ja się bardzo bałam jak będzie po i oglądałam razem z mężem żeby wiedział jak ma mi pomóc jeśli sama nie będę w stanie o ta pomoc poprosić.
 
Do góry