Niby o sobie się nie zapomina, ale narazie ciężko o każde 5 min.Skoro widzisz coraz więcej słońca to zmierzasz w dobrą stronę i tego się trzymaj. Widzisz też że sama się blokujesz a to już milowy krok do przodu.
O przyszłość swoją i dzieci drży chyba każda Matka, to normalne a nawet zdrowe bo napędza Nas do działania. Może zatrzymaj się na chwilkę i pomyśl co możesz zrobić już dziś teraz by tą przyszłość rozjaśnić. Malutkimi kroczkami byle do przodu. Może pomyśl co naprawdę lubisz, w czym się spełniasz i pokombinuj czy robienie tego co chcesz po nawet lekkiej modyfikacji nie rozjaśni tej niepewnej przyszłości.
Proponuję też chwilę dla siebie, nawet jeśli ma to być 15 minut aromatycznej kąpieli czy przeczytany rozdział dobrej książki. Nie zapominaj o sobie, spychanie siebie na koniec to nie jest dobre.
Umiem wiele rzeczy, ale czy z tego da się wyżyć?
Co lubię? I tu właśnie rodzą się zakrętasy, bo od kilku lat to nie mam pojęcia. To, co sprawiało mi przyjemność przestało istnieć, nowe się jeszcze nie pojawiło, a to co mam, to ciężki orzech do zgryzienia. I tak sobie kąsam...
Brakuje mi zatrzymania i możliwości zatrzymania...
Chwilę dla siebie... Tego jeszcze nie umiem...