reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

Witajcie
A ja wróciłam z tych okropnych badań...krew raz, potem ta wstrętna glukoza no i 2 godziny czekania...a potem krew znów.Nie wiem jak wam przepisywali lekarze, ale moja mi kazała 75g tej glukozy, tyle, że moje dziewczynki się zbuntowały, że to za dużo na czczo i zwymiotowałam wszystko po godzinie od wypicia (miało się wchłaniać 2). Ponoć się zdarza i wynik mimo to ma wyjść normalnie, ale wścieknę się jak będę musiała powtórzyć...w ogóle to zdziwiona jestem, bo wcale nie miałam nudności nawet w pierwszych miesiącach, a tu nagle taka sytuacja...
Teraz zjadłam śniadanie i trochę mi lepiej, ale się chyba położe bo jeszcze pokłóciłam się nieco z moim K...On nie rozumie że w tym stanie mam zmienne nastroje i byle co mnie wkurza i irytuje choć i tak bardzo się staram nad sobą panować...:-(

Witam nową forumowiczkę fajnie że jest nas więcej...
Trzymajcie się dziewczynki i miłego dnia Wam życzę
 
reklama
Co do ubioru maluszków to słyszałam, że kaftaniki sie nie sprawdzają. Wiem, że w domu to taki maly człowieczek musi mieć jedną warstwę więcej ubrania niż dorosły. Ja mam za to większy problem w ciepłym ubraniem na dwór.Wiem, że zanim wyjdziemy to miną 3 tygodnie - słyszałam, że tyle trzeba odczekać z pierwszą wizytą spacerową. Body, pajac, kombinezon...? To chyba za mało? Już się pogubiłam.... Wiem, że wszystko zależy kiedy się urodzą, ale jak to kobitka zawsze trzeba się pomartwić na zapas :)
 
Witajcie
A ja wróciłam z tych okropnych badań...krew raz, potem ta wstrętna glukoza no i 2 godziny czekania...a potem krew znów.Nie wiem jak wam przepisywali lekarze, ale moja mi kazała 75g tej glukozy, tyle, że moje dziewczynki się zbuntowały, że to za dużo na czczo i zwymiotowałam wszystko po godzinie od wypicia (miało się wchłaniać 2). Ponoć się zdarza i wynik mimo to ma wyjść normalnie, ale wścieknę się jak będę musiała powtórzyć...w ogóle to zdziwiona jestem, bo wcale nie miałam nudności nawet w pierwszych miesiącach, a tu nagle taka sytuacja...
Teraz zjadłam śniadanie i trochę mi lepiej, ale się chyba położe bo jeszcze pokłóciłam się nieco z moim K...On nie rozumie że w tym stanie mam zmienne nastroje i byle co mnie wkurza i irytuje choć i tak bardzo się staram nad sobą panować...:-(
Witam nową forumowiczkę fajnie że jest nas więcej...
Trzymajcie się dziewczynki i miłego dnia Wam życzę
malakurka dzielna bylas, ja po godzinie spotkalam w poczekalni moja kolezanke z która nie bylam w stanie rozmawiac;) na migi tylko, bo tez bym wszystko zwrocila;) tyle, ze u mnie bylo powiedziane 2h to 2h i pielegniarka powiedziala "zwrocisz, powtarzasz" wiec po pierwszej godzinie lezalam na stolkach i do nikogo sie nie odzywalam, bleee.

nie chce krakac dziewczyny, ale cos izy od dawna nie widac, a ona te skurcze miala i jakas sytuacje rodzinna trudna. mam nadzieje, ze u niej wszystko ok.
 
Witajcie kochane!!! jestem w 26tc, spodziewamy się albo dwóch chłopców, albo parki, wersja zmienia się co usg:-D cieszę się bardzo, że trafiłam na to forum, bo z tego co czytam wszytskie mamy podobne obawy i mam nadzieję będziemy miały podobne radości i smutki z naszymi bąblami:-)

malakurka ja glukozę robiłam parę tyg, temu i szczerze mówiąc mogłabym ją robić codziennie, ale wiem, że niektóre kobitki źle ją znoszą, współczuję wymiotów, trzymam kciuki za wyniki, żebyś nie musiała powtarzać:-)
iws ja mimo protestów mojej mamy mam zamiar zrezygnować z kaftaników bo właśnie wszędzie czytam, że się zwijają na pleckach, zresztą wydaje mi się, że bodziaczki są bardzo wygodne, odpina się pod pieluchą i z głowy:-) mam nadzieję, że w praktyce też będzie tak łatwo;-)
fionka_k chyba każda z nas tutaj ma podobne obawy, ja równiż mam zamiar zamówić Tako Jumper Duo i szczerze tez mam problem z tym w czym przywieźć maluszki ze szpitala do domku, ciężko kupić taki malutki kombinezonik, no wiadomo napewno, że foteliki to mus:-)
pozdrowienia dla wszystkich i miłego dzionka
 
Witajcie kochane!!! jestem w 26tc, spodziewamy się albo dwóch chłopców, albo parki, wersja zmienia się co usg:-D cieszę się bardzo, że trafiłam na to forum, bo z tego co czytam wszytskie mamy podobne obawy i mam nadzieję będziemy miały podobne radości i smutki z naszymi bąblami:-)

malakurka ja glukozę robiłam parę tyg, temu i szczerze mówiąc mogłabym ją robić codziennie, ale wiem, że niektóre kobitki źle ją znoszą, współczuję wymiotów, trzymam kciuki za wyniki, żebyś nie musiała powtarzać:-)
iws ja mimo protestów mojej mamy mam zamiar zrezygnować z kaftaników bo właśnie wszędzie czytam, że się zwijają na pleckach, zresztą wydaje mi się, że bodziaczki są bardzo wygodne, odpina się pod pieluchą i z głowy:-) mam nadzieję, że w praktyce też będzie tak łatwo;-)
fionka_k chyba każda z nas tutaj ma podobne obawy, ja równiż mam zamiar zamówić Tako Jumper Duo i szczerze tez mam problem z tym w czym przywieźć maluszki ze szpitala do domku, ciężko kupić taki malutki kombinezonik, no wiadomo napewno, że foteliki to mus:-)
pozdrowienia dla wszystkich i miłego dzionka
witam kolejna mamusie, widze ze Gorzów dzisiaj góra:) fionka tez z tego miasta;)
 
Witajcie na nowym wątku;-)

Moira- gratuluję chęci i zrobienia osobnego fajnego wątku;-) Ja spodziewam sie 2 chłopców Igorka i Miłosza, a w domku mam Kubusia ur 21.05.2005

Serdecznie witam również nowe mamusie, które do nas dołączyły, każdej życze donoszenia do konca swojego dwupaczka.

Iws- co do kaftaników- to taki "komunistyczny" wynalazek. Ale kupiłam po parę sztuk dla maluszków z paru powodów. po pierwsze na początku wygodniej ząłożyc kaftanik, jak dziecku jeszcze pępek nie odpadł, a po drugie kosztuje to grosze, a wszpitalu i tak wam ubrudzą od tego filetowego- gencjany bodajże.
Na poczatek zakładacie kaftaniczek i na to siochy- ewnetualnie body i pajacyk. Faktem jest, ze kaftanik może się podwijać, ale takie maleństwo mało się wierci, więc to nie jest takie straszne.

Ja mojego synka ur w maju, i były upały i sama teraz mam obawy jak będę ubierać maluchy. najwazniejsze, jeżeli będą wcześniaczkami to muszą mieć bardzo ciepło. Moja szwagierka ur teraz małego w 37tc i małemu choć maja saune w domku jest co rusz zimno. OPrócz ciuszków ona opatula go jeszcze w ciepły kocyk i w rożku go trzyma. I tak chyba dobrze.
Ja mam termina na marzec i pewie pierwsze 2-3 tyg posiedzimy w domku. Zależy kiedy urodze

A co z Anulką??? rozdwoiła się???

Ja mam wizytę 29-go i się dozekać nie mogę- ostatnie usg miałam 2 grudnia. Jestem ciekawa ile ważą moje szkraby

Współczuję Wam tych bóli- u mnie narazie odpukac bez jaiś tam sensacji- ostatnio nawet fugi szorowałam i schody o malowaniu.

pozdrawiam Was serdecznie
 
Ostatnia edycja:
Marchewcia - witaj :-) Fajnie że jest nas coraz więcej. Umieściłam Cię juz na naszej liście na I stronie. W razie zmian pisz śmiało :)

Ewka - dane zmienione :-) A powiedz jeszcze, jaka wg Ciebie powinna być optymalna temperatura w domu gdzie mieszkaja takie małe dzidziołki? Bo u nas to jest tak 20-21 stopni. To wystarczy? A jaka w czasie kąpania? Wiem że wyższa i z tym będziemy mieć chyba kłopot, bo nie mamy jak nagrzewać osobno łazienki. Będzie chyba trzeba kupić jakąś farelkę albo coś takiego..

Anulka, Monia i Iza - wszystkie zniknęły. Mam nadzieję, że wszystko u nich dobrze. Oby!
 
Ostatnia edycja:
iws ja mimo protestów mojej mamy mam zamiar zrezygnować z kaftaników bo właśnie wszędzie czytam, że się zwijają na pleckach, zresztą wydaje mi się, że bodziaczki są bardzo wygodne, odpina się pod pieluchą i z głowy:-) mam nadzieję, że w praktyce też będzie tak łatwo;-)
pozdrowienia dla wszystkich i miłego dzionka

Iws- co do kaftaników- to taki "komunistyczny" wynalazek. Ale kupiłam po parę sztuk dla maluszków z paru powodów. po pierwsze na początku wygodniej ząłożyc kaftanik, jak dziecku jeszcze pępek nie odpadł, a po drugie kosztuje to grosze, a wszpitalu i tak wam ubrudzą od tego filetowego- gencjany bodajże.
Na poczatek zakładacie kaftaniczek i na to siochy- ewnetualnie body i pajacyk. Faktem jest, ze kaftanik może się podwijać, ale takie maleństwo mało się wierci, więc to nie jest takie straszne.

Ja kaftaników nie kupuję. Mam bodziaki - kilka przez głowe - co mnie trochę przeraża. Stawiam na takie zapinane kopertowo jak pajacyki. Musze dokupic kilka z długim rękawem. Mojej bratowej oba dzieciaczki nie miały pępucha gencjanowanego tylko spirytusem smarowany. A co do kaftanika i pepuszka to bratowa mi pokazala jak poradzic sobie z body i jak zawijac ładnie pieluszkę (pampers) lub kupić takie juz z wycięciem żeby niczego nie podrażniać.
 
cześć dziewczyny! ale pędziecie:-D dopiero co się przywitałam w nowej części a tu już 4 strona!

Witam nowe mamy - ale nas dużo!

Ja byłam dziś na glukozie 75g, pobranie na czczo po godzinie i po dwóch. Jutro będą wyniki. Trochę się martwię, ale poczytałam o "słodkich mamach" i już jestem spokojniejsza i pogodzona z losem (jakby co).

glukozę robiłam parę tyg, temu i szczerze mówiąc mogłabym ją robić codziennie,
marchewcia przecież to takie obrzydlistwo:no: fujjj, jedynie cytryna uratowała mi życie.

Witajcie
A ja wróciłam z tych okropnych badań...krew raz, potem ta wstrętna glukoza no i 2 godziny czekania...a potem krew znów.Nie wiem jak wam przepisywali lekarze, ale moja mi kazała 75g tej glukozy, tyle, że moje dziewczynki się zbuntowały, że to za dużo na czczo i zwymiotowałam wszystko po godzinie od wypicia (miało się wchłaniać 2). Ponoć się zdarza i wynik mimo to ma wyjść normalnie, ale wścieknę się jak będę musiała powtórzyć...

malakulka ja robiłam najpierw 50g i miałam pobieraną krew po godzinie. Wynik niestety zły. Nie chcę Cię martwić ale mi pielęgniarka powiedziała że po wymiotach trzeba powtórzyć, bo glukoza nie zdążyła się wchłonąć...:sorry:

Jeżeli chodzi i ubranka to kaftaniki mam dwa (po jednym dla każdej córy, bo chciałam wypróbować. Jednak body wydają mi się praktyczniejsze.
 
reklama
Moira cięzko mi powiedzieć z temperaturą, ale wydaje i się, że 23 stopni będzie dobrze. Ja zawsze wychodze z założenia, ze lepiej nie przegrzewać, alewłasnie przy wcześniaczkach niby wskazane, żeby miały bardzo ciepło, dlatego tez po urodzeniu wcześniaczki często leżą w inkubatorkach. No i pomysł z farelką też dobry. Chyba sama musze jakis piecyk zakupić bo łazienkę mam dużą i nie wiem jak tam z temperatura.

Iws- współćzuję Ci tych bodziaków przez głowę już teraz;-) upocisz się nieźle, zeby takiej kuszynce to załozyć. Fajne bodziaki ma h&m dla maluszków- rozmiar 50 (1-2 miesiące) za dwupak teraz na przecenie płaciłam 20 zł. Kupiłam kilka kompletów- są zamykane z boku na mały zatrzask. Nie chcę się mądrować, ale pisze po prostu ze swojego doświadczenia - jestem już mamą;-)
A pieluchy z wycięciem na pępek to huggisy- mi jakościowo wogóle nie podeszły. Pampers jest w tym o wiele lepszy- tylko własnie trzeba przy pepku podwinąc troszkę pieluszkę.

Yenyfer- trzymam kciuki za dobre wyniki. Ja mam niedobór cukru więc folguję sobie ze słodkim, ale musze jeśc co 2-3 godziny.
 
Do góry