reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkoła Rodzenia

reklama
a wiesz Kaszu ja sie dopiero ucze kwiatkow, ale moja paprotka nie lubi podlewania za duzo. raz w tygodniu i to ociupinke. juz ja dwa razy probowałam odratowac i dopiero teraz jest ok. indywidualistka , choroba!!! ;D
mowi sie tez, ze paproc zyje i dobrze rośnie tylko w szczesliwym domu ;)
 
ja paprocie otrzymałam "w spadku" w pracy po mojej byłej szefowej... bałam się ich wyrzucić, bo stara wiedźma by mnie na śmierć zagadała (wciąż przypełza do biblioteki) i powiem wam, że nienawidziłam ich z całego serca, podlewałam raz na dwa-trzy tygodnie, stały w cieniu, a jeszcze zimą był czas, ze było u nas ok. 10 -16 stopni (takiego mam ekstra palacza!!) i jebaniutkie rosły jak szalone... także nie trzeba ich kochać, ani pielęgnować. rosną i tyle....
 
Miałam śliczną paprotkę w sypialni. Warunki chyba jej bardzo odpowiadały: półmrok, komputer, wieża. Ale jak doszła szafa na ubrania i paprotka wywędrowała na tydzień do innego pokoju, to był to jej koniec :-[ Na szczęście Benjaminek przeżył i rośnie jak wariat. Przeżył drogę z Bawarii, to i inne niesprzyjające warunki mu nie straszne ;D
 
reklama
A ja zlitowałam się nad paprotką, która za cholerę nie chciała rosnąć u mojej teściowej. Chciała ją wyrzucić no to ją wzięłam, najpierw też kiepsko rosła, a jak w końcu odżyła, to wyjechaliśmy na wakacje i biedna podeschła z tęsknoty. Teraz znowu długi czas upłynie zanim doprowadzę ją do stanu wyglądalności. A akurat przyjedzie moja teściowa i będzie miała satysfakcję, że ona u mnie też słabo rośnie. Pech. A tak chciałam ją jej pokazać w pełnej krasie >:D
 
Do góry